Wypalając...

Siedzę na dachu słucham szumu aut przejeżdżających obok mojego domu myślami krążę po innym świecie. Zbieram się w sobie aby to powiedzieć ale nie potrafię udaję głupiego lub jestem głupi zbieram myśli łącze je tworzą sieć w którą wpadają pomysły. Nogi bezwładnie zwisają z dachu poruszam nimi w dół i w górę czuję się jak małe dziecko...Patrzę ku górze odnajduję nieboskłon a na nim gwiazdy wpatruję się w nie i zastanawiam się "Jak pięknie że żyję w tym świecie choć pełnym idiotów ale jednak żyję i będę się cieszyć". Następnie uświadamiam sobie że ta chwila minęła gaszę papierosa schodzę z dachu i wracam do mojej szarej codziennej rzeczywistości...


 Hmm moja rzeczywistość taka nie rzeczywista niczym pan wonsz Stefan powyżej


Jestem kreatorem samego siebie tylko czasem wciskam nie te przyciski co trzeba i 
wychodzi mi albo egoizm albo po prostu niedorąbanie...


 
To pytanie sobie zadaje ostatnio ponieważ jestem chory i siedzę w domku i nudy nudami i takie tam więc jak jestem chory to wtedy zanosi mnie na rozmyślania. Dla mnie zima zaczyna się gdy mój poziom wkurzenia na pogodę osiąga apogeum a osiąga go gdy jest straszliwie zimno czyli w sumie teraz. Jesień jest piękna tak ale pora ponarzekać na kilka rzeczy!
Jest zimno ludzie obok których przechodzisz na ulicy mają smutne miny wygląda to jakby przyszła wielka żałoba.
Do tego dochodzą nasze ulubione rzeczy czyli choroby i tutaj firmy farmaceutyczne mają uciechę jak ludzie chorują i kupują ich leki.
W telewizji zaczyna się akcja antychorobowa i od razu więcej reklam na temat lekarstw.
O i najważniejsze !! Nikomu nic się nie chce i zaczyna się wielka choroba która zwie się "Niekce mi się!!"
Ja również załapałem chorobę "Niekce mi się!!". Ponieważ nie pisałem żadnych postów na blogu choć powinienem i było odwlekanie jutro napiszę albo ee zrobię to za godzinę!!
A co w tym czasie tak naprawdę robisz... Mówisz i narzekasz na to że nie masz nic do roboty choć możesz mieć ale no cóż to jest jedno wielkie koło!!
Właśnie dlatego uważam jesień jako zimę ale dla naszych umysłów!!

 Kuchnia yay Kuchnia kocham to miejsce a teraz gdy jest nowa mam więcej możliwości aby realizować swoje pomysły kulinarne.


W czwartek po wycieczce klasowej zachciało mi się sesji ale sesji sobie samemu no cóż jest to dość trudne ponieważ gdybym robił to zupełnie sam to trudno by mi było ustawić ostrość na siebie bo nie wiedziałbym w jakim miejscu dokładnie będę stać. Lecz udało mi się namówić moją kochaną mamę aby pomogła mi w ty przedsięwzięciu i tak narodziła się ta sesja!!
















Oj tak sesja zdjęciowa może być naprawdę stresującym wydarzeniem nawet jeżeli to tylko sesja przyjaciółce lub przyjacielowi. Ja zazwyczaj zaczynam się stresować nie na sesji tylko nawet kilka dni przed sesją...
Jest to naprawdę wielki problem. Lecz dzisiaj znalazłem na niego rozwiązanie w sumie nie tyle co rozwiązanie co zmieniłem swoje myślenie.
Taka jest prawda że nic dobrego nie wyniknie z stresu bo nie doda on nam kopa i mobilizacji tylko raczej zgniecie to co w nas najlepsze...
Dzisiaj robiłem sesję sobie samemu i postanowiłem że co będzie to będzie i tyle!
I ku mojemu zaskoczeniu sesja wyszła doskonale :) jestem z niej naprawdę dumny!
Chociaż również zdziwiony haha bo sesja opierała się o test podkładu pod makijaż a wyszła naprawdę świetnie.
Mój wniosek jest prosty nie powinno się stresować powinno się do zdjęć podchodzić na luzie bo taka prawda że my jesteśmy rysownikami tylko naszym długopisem jest światło!
Twórz to co chcesz i nie martw się każdy ma gorszy dzień!
Długo nie robiłem sobie sesji więc nie oczekiwałem czegoś wielkiego a jednak los był inny i wyszło jak wyszło.
Od tej sesji moje nastawienie do reszty przyszłych sesji będzie takie "Wyjdzie co wyjdzie ale wiem że jeżeli będę się dobrze bawić podczas zdjęć to na pewno wyjdzie coś epickiego!!"
Dziękuję za uwagę :*
Nie zapomnijcie odwiedzić mnie na FB!!  
 A więc tak zaczęła się jesień i w związku z tym zaczął się sezon na tak zwane jesienne kaprysy!
Kocham jesień kiedy te wszystkie liście spadają a ty patrzysz w górę i widzisz to ponure niebo :) 
Ja miałem właśnie własny kaprys i zafarbowałem sobie włosy na kolor "granatowa czerń" bardzo podoba mi się efekt tego przedsięwzięcia. Nawet muszę wam powiedzieć że farbowałem włosy sam co było dość dziwne bo myśli były różne na przykład "Boże a co jak źle sobie te włosy zafarbuję i co wtedy będzie ;__;) ale no cóż ciekawość i moja niecierpliwość zwyciężyły i farbowałem!!
I jak dla mnie efekt jest super podobają mi się moje "nowe włosy".
Drugim kaprysem jesiennym jest to że kiedy po cały dniu w szkole wracam do domu zmęczony i bez życia biorę sobie książkę robię cappuccino i nalewam wody do wanny i leżę sb godzinkę w ciepełku czytając książkę i popijając to moim ukochanym cappuccino relaks gwarantowany na 100% jeśli nie to znaczy że jesteś zombie!!  
Oczywiście kaprys obejmuje również  tematykę fotografii i tak w piątek mam dwie sesje zdjęciowe jedna w mieście druga czysto cosplayowa :)
Jesień może i jest szarobura ale za to trzeba czerpać z niej też korzyści!
Tak naprawdę kocham każdą porę roku więc dla mnie nie ma znaczenia jaka jest pogoda bo zawsze można się dobrze bawić! 
A poniżej mam kilka fotek z dzisiaj :)
Nie zapomnijcie polubić mojej strony na fb i być na bieżąco!!
to tyle Bye bye :* 



Chyba każdego z nas dopadają kiedyś gorsze dni pełne rozmyśleń na temat przyszłości i tego co by było gdyby?
No cóż dzisiaj moi drodzy przyznaję się dopadł mnie taki dzień...
Ale jak to ja nie będę próbował snuć wszelkich smutków dlatego że o tym pomyślałem tylko podzielę się pozytywnymi stronami tych właśnie refleksji nad tym "Kim Będę?"
Umiem focić i pisać podobno też więc może zostanę reporterem dla jakiegoś magazynu a może będę pisać właśnie o tym że jakiś tam polityk powiedział coś złego o innym polityku...
Nie fufufu błe nie będę czegoś takiego pisać jestem ponad to i nie chcę żyć z tego że ktoś nazwał kogoś szują polityczną!
Ja chcę czegoś innego!
Czego?
Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi ale jak mówi moja mama "Możesz być kim tylko zechcesz to zależy od ciebie!"
Kocham moją mamę zawsze daje mi kopa do akcji i reakcji :)
Jak na razie widzę siebie jako licealistę który za dużo myśli o przyszłości.
Zapytałem się mamę czy w moim wieku widziała co chce robić. Odpowiedziała że nie i że tak naprawdę życie się tak potoczyło że jest teraz gdzie jest i tyle.
Innymi słowy nie warto myśleć o tym co będzie za rok czy dwa lepiej skupić się na tym co jest tu i teraz na co mamy realny wpływ a nie na to co nie stałe i wątpliwe.
No cóż my ludzie już tak mamy że lubimy dużo rozmyślać ma to swoje dobre i złe strony.
A teraz myślę że będę sobą i tyle :)
A wy kim jesteście pochwalcie się w komentarzach.